III warsztaty z techniki biegu dz.1

 

W piątek przyjechali chłopacy na kolejne weekendowe warsztaty z techniki biegu. Tym razem dołączył Antoni (Anton) z Gdańska i Łukasz z Częstochowy. Mamy powoli kontakty na wszystkich krańcach Polski. Koło południa zadzwonił do mnie Anton, że jest już w Tucznie, na Leśnej, ale nas nie widzi. Okazało się, że wszystko się zgadzało, był las i jezioro, tylko to było nie to Tuczno. Antek dojechałam do Tuczna koło Wałcza, nasze jest koło Swarzędza 😉 Wsiadł więc ponownie w auto i za 1,5h był u nas.

Na początek spacer nad jezioro, podczas którego yacool już obserwował chłopaków i komentował ich sylwetki. Łukasz nieźle pływa kraulem i chętnie udzielał yacoolowi wskazówek w wodzie. Chwilowo rekord trasy, 2′ na 150 m na drugi brzeg jeziora należy do Skoora. Ale widząc jaki poziom pływacki prezentują przyjeżdżający do nas biegacze jest szansa na poprawę tego wyniku.

Po południu dołączył do nas Amadi i chłopacy po rozluźnieniu w ćwiczeniach Feldenkreisa i rozgrzewce – kręceniach ramionami, przywiedzeniach i innych poszli na trening. Wrócili po godzinie, w czasie której zrobili naszą 3 kilometrową pętlę.

Wieczór spędziliśmy na rozmowach o bieganiu i życiu. Po 21 byliśmy wszyscy nieźle zmęczeni, ale czekaliśmy jeszcze z kolacją na Roberta z projektu Sub9. Robert ze Zgorzelca dojechał przed 22. Siedliśmy gromadnie do stołu. Anton przywiózł pyszny chleb bananowy domowej roboty ( uśmiech w kierunku żony), Robert wyciągnął z torby duży słoik powideł śliwkowych własnej produkcji. Genialne!
Po kolacji każdy znalazł sobie kąt do spania. Ci dla których zabrakło łóżek napompowali materace i rozłożyli karimaty. Ułożyli się na podłodze niczym w murzyńskiej chacie i poszli grzecznie spać. Zanim zasnęłam usłyszałam jeszcze głośne chrapnięcie. Rano nikt się do niego nie przyznał, zwalili na Sudana.

 

Możesz również polubić…

4 komentarze

  1. Eltrex.net.pl pisze:

    Pasja i zaangażowanie godne podziwu! Trzymam kciuki aby udało się tak dalej utrzymać taką motywację i niegasnący zapał, bo szerzycie pozytywną energię. Jak zawsze pasje okazują się najbardziej zaraźliwe 🙂

    • yacool pisze:

      To nie o pasję chodzi lecz o zainteresowanie tematem. Na chłodno i bez presji. Nie ma nic gorszego jak zostać niewolnikiem własnych motywacji i niegasnącego zapału. Dzięki za zainteresowanie naszym działaniem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.