Kenijskie pamiątki

  • IMG_20190110_173840
  • IMG_20190110_173900
  • IMG_20190110_173905

 

10.01

Dzisiejszy dzień upłynął nam na leniwym nicnierobieniu. Alex krzątał się od rana sprzątając dom. Zaproponował, że robiąc swoje pranie może też poszorować nasze skarpetki. Dobry z niego chłopak. W zamian ja przygotowałam po dużym talerzu sałatki owocowej dla wszystkich, a yacool zajął się gotowaniem uji. Świetnie to opanował. Mimo, że posłodził, to Alex i tak dorzucił dwie duże łyżki cukru do kubka zanim zabrał się za jedzenie.

Nasz kamienny mur ogradzający działkę bardzo fajnie wygląda. Niestety okazało się, że to tylko etap przejściowy. Teraz zamierzają na niego położyć cement, tak by zakryć kamienie i stworzyć jednolitą szarą ścianę. Staraliśmy się Alexowi wytłumaczyć, że to zepsuje cały efekt, że teraz tak jak jest, jest właśnie ładnie, naturalnie. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że teraz jest brzydko, że od zewnątrz zostaną widoczne kamienie, a od wewnątrz beton. Taki to jest kenyan style…

Wczesnym popołudniem wyciągnęłam yacoola na spacer do Keellu. Miałam ochotę zjeść coś konkretniejszego. Czułam też, że może jakimś cudem uda nam się spotkać Wilsona. I faktycznie był, siedział w restauracji, miał spotkanie. Uśmiechnął się szeroko na nasz widok, ale nie chcieliśmy mu przeszkadzać. W restauracji była ekipa z maratonu w Londynie. Szykowali się do kręcenia z nim filmiku. Kipsang zniknął na kilkanaście minut, gdy wrócił był już ubrany do nagrań w nową kolekcję Adidasa. Zanim wyszedł z ekipą na nagranie podszedł do nas i się wyściskaliśmy. Powiedział, że najpierw musi skończyć temat z nimi, a potem pogadamy. Dokończyliśmy obiad, wypiliśmy dwie herbaty, on w tym czasie wchodził i wychodził cały czas zajęty innymi tematami. Jest dla mnie wielką zagadką jak on to wszystko łączy z ciężkimi treningami pod maraton.

W międzyczasie przysiadł się do nas inny znajomy biegacz. Wspomnieliśmy mu o naszej wycieczce do Eldoret i nieudanej próbie spotkania z Kipchoge. Kenijczyk stwierdził, że Kipchoge zawsze jest na tym stadionie we wtorki po 9 rano. Być może faktycznie był, a myśmy się z nim minęli. Nie wiem już, bo każdy tu mówi co innego. Zaproponował, że da nam jego numer, jednocześnie zastrzegając, że Eliud nie podnosi telefonów od nieznanych numerów. Przy okazji opowiedział nam trochę o treningach Kipchoge. Są bardzo ciężkie, zwłaszcza te poranne. Tygodniowo biega ok 230-250 km. Żyje razem ze swoim teamem w domu, gdzie prowadzi bardzo proste życie, pod każdym względem. Mimo że stać go na wygody, mieszka jak jego biegowi partnerzy, w prosto urządzonym pokoju. Razem z nimi dzieli grafik na sprzątanie domu i toalet. Je proste jedzenie tak jak i cała reszta. Znajomy opowiedział nam też, jak kiedyś spotkał Eliuda w Iten wysiadającego z matatu i idącego tu na trening. Inni sportowcy, którzy osiągnęli sukces poruszają się swoimi wypasionymi dużymi jeepami.

Organizatorzy londyńskiego maratonu przyjechali nakręcić tu filmiki reklamowe gwiazd najbliższego maratonu w Londynie. Dzięki temu wiemy już, że w kwietniu ścigać się będą Kipsang z Kipchoge, a wśród pań Vivian Cheruiyot i Mary Keitany.

Postanowiliśmy nie czekać dłużej na Wilsona. Poprosiliśmy jedynie jednego z menedżerów o jego aktualny numer komórki. Oczywiście okazało się, że ten z ubiegłego roku jest już nieaktualny. Postaramy się go złapać jak już przyjedzie grupa.

Wracając do domu zaszliśmy jeszcze do Olympic Corner, sklepu z koralikowymi pamiątkami. Złożyliśmy zamówienie na kilka bransoletek, o które prosili nas znajomi z Polski. Przy okazji – jeśli ktoś z Was chciałby taki mały kenijski suwenir, to napiszcie w komentarzu, możemy przywieźć. Cena 20 zł plus koszt przesyłki z Polski.

Punktualnie o 18 przyszli Meshack z Danielem na sesję jogi. Jutro zrobimy jeszcze razem wspólny trening od rana, a potem będziemy się szykować na wyjazd do Nairobi i spotkanie z przylatującą z Polski grupą. W restauracji u Nancy zamówiliśmy na jutro chapati i mandazi. Weźmiemy je z sobą, gdyby ktoś miał ochotę coś przekąsić przed snem.

 

Możesz również polubić…

6 komentarzy

  1. Keri pisze:

    „Wchodzę w koraliki”

  2. yaaceek pisze:

    Poproszę 2 szt

  3. Michal pisze:

    Jezeli wciaz mozna, to poprosze 2 szt.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.