Kategoria: Kenia 2016

0

Szukanie sprężynki

  Obudziło mnie głośne szuranie. Za oknem ciemno. Pomyślałam, że może to chwilowe. Hałas nie ustępował. Leżałam i zastanawiałam się co się dzieje na dziedzińcu. Stwierdziłam, że chyba ktoś zamiata ryżową szczotką dziedziniec i...

0

Zmiany na Kamariny

  Pierwsza testowa noc u Kipsanga za nami. Muzyka co prawda grała, ale znacznie ciszej niż rok temu. Mnie wieczorem strasznie rozbolała głowa, nie wiem czy to po trzęsącej podróży matatu z Kapsabet, po...

0

Nareszcie w Iten

  Dzisiejszy dzień upłynął pod hasłem przypadkowych spotkań. Wczoraj wieczorem zadzwoniłam jeszcze do Pameli, by ustalić czy będzie chciała się z nami spotkać. Powiedziała, że tak. Rano miała jechać na spotkanie do Eldoret, a...

0

Rodzinny obiad

  Dzień zaczął się od śniadania do łóżka. Chłopak z obsługi o 8 rano przyniósł nam do pokoju dwa tosty, dwa jajka ugotowane na twardo oraz termos z obrzydliwie słodką herbatą z mlekiem. O...

0

Czekając na flow

  Yacool uwielbia tutejszą faunę, bo w ogóle wszystkie zwierzęta są tu bardzo miłe i nadają się do trenowania biegania. Siedzimy w murzyńskiej chacie, grzejąc się przy puszce z węglem drzewnym. Czekamy na szczęśliwego...

0

Herbatka u znajomych

  Po śniadaniu pojechaliśmy matatu do Nandi Hills. Rok temu spacerując po plantacji herbaty zrobiliśmy kilka zdjęć z jej pracownikami. Bardzo nas wtedy prosili, abyśmy wysłali im pocztą tradycyjną te zdjęcia. Nie zdążyliśmy tego...

0

Obóz biegowy w Kapsabet

  Nie doczekaliśmy się dziś spotkania z Mary w Eldoret. Okazało się, że dzieci w Kenii mają teraz wakacje i ten czas Mary z rodziną spędza głównie w pobliżu Iten, gdzie ma drugi dom....

0

Kolorowa Kenia

  Samolot z Amsterdamu wyleciał z pół godzinnym opóźnieniem. Lądował też po czasie, ale tu nikt na to nie zwraca uwagi. Ken i Peter zgodnie z obietnicą czekali na nas przed lotniskiem. Tym razem...

0

Przygodę czas zacząć

  Siedzimy na lotnisku w Berlinie. Tak jak rok temu, choć dziś w środku dnia. Gęsta, poranna mgła napędziła mi niezłego stracha, że po pierwsze nie dojedziemy do Berlina, a po drugie nie wystartujemy....