Peru

Lot z Paryża do Limy zajął nam ok 12h. Niedługo po starcie obsługa zaserwowała obiad, po czym poprosili o zasunięcie okienek i jak dzieciom w przedszkolu kazali iść spać 😉
Większość lotu to przelot przez Atlantyk, więc nie było nic specjalnego za oknem. Ciekawie zrobiło się, gdy wlecieliśmy nad Amerykę Południową, najpierw Wenezuela, potem Kolumbia i Peru. Siedziałam z nosem przyklejonym do szyby. Pod nami olbrzymia dżungla amazońska i mnóstwo jej dopływów. Rzeki wiły się niesamowicie, niektóre odcinki były odcięte od głównego nurtu. Nie mogłam przestać robić zdjęć. Na koniec pasmo gór i wybrzeże, nad którym leży Lima.
Nazwa Peru wzięła się z pomyłki – Hiszpanie usłyszeli imię lokalnego wodza Birú i uznali, że to nazwa całej krainy. I tak „Birú” zamieniło się w „Perú”.
Natomiast Lima, to przekręcone słowo rzeki, nad którą leży miasto – Rímac, co w keczua ( język Inków) znaczy „mówiąca”. Hiszpanie przekręcili to słowo na „Lima” – i też już tak zostało.
Wylądowaliśmy w Limie wieczorem. Do hotelu, który mamy w samym centrum jechaliśmy z dobrą godzinę. Nasz kierowca umiejętnie kluczył bocznymi drogami, by ominać zatory. Dzięki temu widzieliśmy też miejsca życia większej części ludności, a nie tylko główne arterie. I podobnie jak w Johannesburgu w RPA, tu też były domy ogrodzone wysokimi murami, drutem kolczastym i pod napięciem. W Limie żyje ok 11 mln z ok 36 mln społeczeństwa.
Mimo dużego zmęczenia podróżą poszliśmy wszyscy się jeszcze przejść. Siedliśmy w knajpie obok jednego z dwóch głównych placów. Był pięknie oświetlony, okazałe budynki z drewnianymi balkonami, zdobieniami. Centrum zwiedzać będziemy na spokojnie jutro.
Zamówiliśmy gorącą herbatę i coś do jedzenia. Porcje przyszły olbrzymie. Ja wzięłam zieloną zupę. Dostałam talerz, którym najadłoby się 5 osób! W zupie były ziarna fasoli, bobu, ziemniaki i inne warzywa, dwa kawały mięsa. Pyszna o mocno zielonym kolorze 😉
Nasz hotel znajduje się przy jednej z głównych ulic. Hałas potworny, samochody trąbią non stop, tu taki mają zwyczaj. Mimo to zasnęliśmy w ciągu chwili. Tylko obudziliśmy się o 2 nad ranem ( polska 9.00) i wtedy panowała już idealna cisza.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.

HTML Snippets Powered By : XYZScripts.com