RPA – Durban i Góry Smocze

Po dniach safari przyszedł czas na cywilizację. Odwiedziliśmy Durban, największy port w RPA i jeden z największych w tej części Afryki. Zjedliśmy genialne owoce morza w jednej z knajp przy nabrzeżu i zobaczyliśmy nadmorską dzielnicę, która kiedyś była nadmorskim kurortem. Dawniej rocznie to miejsce odwiedzało nawet 20 mln turystów, w obecnych czasach ok 1mln…
Kolejny dzień to jazda przez prowincję Kwazulu Natal i fantastyczne krajobrazy. Zajrzeliśmy do ciekawego, interaktywnego muzeum, w miejscu, gdzie 1962 r patrol policji zatrzymał auto, którym podróżował „Black Pimpernel”. Taki przydomek w czasach apartheidu miał Nelon Mandela, gdy działał w podziemiu i długo wymykał się służbom apartheidu. Przydomek nawiązuje do fikcyjnego bohatera „The Scarlet Pimpernel”, który sprytnie unikał pościgu.
Po schwytaniu i procesie Mandela trafił na 27 lat do więzienia. Został uznany winnym podżegania do nielegalnego strajku oraz opuszczenia RPA bez ważnego paszportu. W kolejnym procesie uznano go winnym kierownictwa i działalności podziemnej. Mandela i współoskarżeni zostali skazani na dożywocie, a w uzasadnieniu wyroku kluczowym przestępstwem był sabotaż.
Po południu dotarliśmy do Drakensberg, czyli po naszemu w Góry Smocze. Tym razem okazały się dość kapryśne pogodowo. Po przyjeździe i lunchu postanowiliśmy iść na spacer, bo prognozy na kolejny dzień nie były zbyt optymistyczne. Zrobiliśmy całkiem fajną trasę z ładnymi widokami. A gdy wróciliśmy do naszego hotelu, wyszło piękne słońce. Wskoczyliśmy więc w kostiumy kąpielowe i z przyjemnością znaleźliśmy się na leżakach przy basenie. Przed nami mieliśmy piękną panoramę, z jednym z najwyższych szczytów – Giant Castle (3315 m n.p.m.).
Wieczorem zaczęło mocno padać i w nocy też. Rano spotkaliśmy się z naszym guidem i ustaliliśmy najdogodniejszą na te okoliczności przyrody trasę. Okazała się świetnym wyborem. Najpierw lasem, a potem otwartymi łąkami doszliśmy do sporego wodospadu. Po drodze nasz guide pokazywał nam różne zioła i rośliny, którymi miejscowi leczą kaszel, gorączkę czy ból pleców. Były też takie, które skutecznie wykorzystywano w czasie epidemii covida. W czasie naszego marszu chmury się podniosły i mogliśmy podziwiać okolicę. Na łące pasły się konie. Chętni mogą tu wybrać się na konną przejażdżkę. Może jeszcze nadarzy się okazja przy kolejnej wizycie w tym regionie…

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.

HTML Snippets Powered By : XYZScripts.com