Kategoria: PODRÓŻE

0

Kolumbia – Kanion Chicamocha

  Rano opuściliśmy Baricharę. W drodze na lotnisko zajechaliśmy jeszcze do miasteczka Socorro, które słynie z wyrobów tkackich. Krótki spacer i zakupy w lokalnych sklepikach. Za namową Arka, który wyraźnie się zdziwił, że nie...

0

Kolumbia – fabryka galaretek

  Wieczorem na piwie zapytałam Andresa, naszego lokalnego przewodnika czy nie chce iść ze mną pobiegać rano. On co prawda mówił, że głównie jeździ na rowerze, organizuje też rowerowe tripy, a biega raczej sporadycznie,...

0

Kolumbia – Raquira

  Jestem zachwycona Kolumbią! Jej miasteczkami, kolorami, krajobrazami, życzliwością spotykanych ludzi. Obudziłam się o 6 rano. Niewiele myśląc wciągnęłam strój do biegania i poszłam się rozruszać. Dzień wcześniej Andres pokazał mi drogę, którą rano...

0

Kolumbia – Villa de Leyva

  Po śniadaniu wyjechaliśmy z Bogoty, kierując się na północ. Była niedziela, a to dzień, w którym od lat 90tych promuje się tu zdrowy tryb życia. Zamkniętych jest wiele głównych ulic, a ludzie gromadnie...

0

Kolumbia – Bogota

  Ponoć jaki Nowy Rok taki cały rok. Kończyłam 2023 w Barcelonie i pierwszego stycznia spędziłam w podróży powrotnej do domu. A dziś obudziłam się w Bogocie 🥰 Mózg trochę wariuje od zmiany czasu,...

0

Barcelona – plaża zimą

  Widok niebieskiego nieba z rana przekonał mnie, by iść pobiegać. Aby uniknąć problemów z trafieniem do domu, biegłam długimi prostymi ulicami, bez kombinowania. Rano było całkiem rześko, myślę, że nie więcej niż 6-7...

0

Barcelona

  Dziś wylądowaliśmy w Barcelonie. Krótki wypad na bieg sylwestrowy, w którym w niedzielę wystartuje Jacka podopieczny @sebastianowicki. Jak co roku jest to bieg tylko dla światowej elity, z pewnością padną mocne wyniki. Organizatorzy...

0

Cypr – Pafos

  Piątkowe prognozy pogody pokazywały przelotne deszcze przez cały dzień. Rano chmury faktycznie wisiały nad wyspą. Miało padać od 8, więc zebraliśmy się szybko z yacoolem na trening. Pod naszym domem biegła ścieżka rowerowa,...

0

Cypr – Akamas na piechotę

  Rano byliśmy nieźle zmasakrowani po środowych rowerach. O bieganiu nie było mowy, no ale przesiedzieć cały dzień nic nie robiąc to też nie w naszym, no dobra, nie w moim stylu 😉 Mieszkamy...