Eswatini – bushwalk

Spanie na terenie parku daje niesamowitą możliwość bycia w środku akcji. Nocne odgłosy przyrody były niesamowite.
Rano w towarzystwie dwóch rangerek poszliśmy na bushwalk. Analizowaliśmy napotkane ślady, w tym hipopotama, poznawaliśmy funkcjonalność roślin i przypatrywaliśmy się z bliska małym zwierzaczkom. W czasie spaceru towarzyszył nam czarny błyszczący ptaszek. Nasz marsz płoszył owady i inne robaczki, które ten szybciutko wyłapywał. Potem wyprzedzał nas i lądował na pobliskiej gałęzi czekając aż odsłonimy mu kolejne pożywienie. To zupełnie inne doświadczenie niż jeep safari.
Po śniadaniu wyjechaliśmy z Parku Krugera. Szybka fotka przy pomniku psa Jocka, o którego odwadze opowiadał nam kilka dni wcześniej Nico. O życiu i przygodach Jocka napisano książkę, powstał też film animowany. Kamienny kopiec to historyczny znacznik szlaku ‘Jock of the Bushveld’. Upamiętnia trasę dawnej drogi transportowej – tędy w XIX wieku ciągnęły wozy i karawany, zanim powstał współczesny park.
Przekroczyliśmy granicę między RPA, a Eswatini. To jeden z najmniejszych krajów Afryki. Powierzchniowo można go porównać do obszaru dwóch polskich województw. Mieszka tu ok 1,3 mln ludności. Krajem rządzi król Msweti III, który ma w zasadzie władzę absolutną. Ma też 16 żon i kilkadziesiąt dzieci… Żony często wzbudzały skandale swoimi podróżami prywatnymi samolotami na zakupy w europejskich stolicach.
Odwiedziliśmy wioskę kulturową. Zobaczyliśmy tradycyjne domy, porozmawialiśmy o kulturze i stylu życia. Na koniec były śpiewy i tańce. Występujący mieli fantastyczne głosy. Ich śpiew wręcz dudnił mi w ciele.
Dziś będziemy kontynuować podróż przez Eswatini. A kolejne dni spędzimy ponownie w RPA.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.

HTML Snippets Powered By : XYZScripts.com