Kenijski masaż

  • 11056583_10206470857962735_4005951265743690797_o
  • 12183001_10206470857482723_8765183644630683499_o
  • 12185369_10206470855762680_4175587274051010328_o
  • 12188200_10206470856882708_233193973489297322_o
  • 12194527_10206470853522624_3785598360447569155_o

 

Piątek, 30 października

Yacoolowe zaklinanie deszczu przestało działać. Lało całą noc i do godzin popołudniowych niebo było zachmurzone. Wczoraj kilku osobom z obsługi poskarżyliśmy się na hałasy z dyskoteki i miałam wrażenie, że tym razem grali ciszej.

Powoli przyzwyczajam się do warkoczyków i życia z nimi. Nikt mnie nie uprzedził, że one całkiem sporo ważą. I śpi się w nich też średnio wygodnie. W biegu są o tyle dobre, że nic mi na twarz nie opada.

A propos, biegu dziś zrobiliśmy dwa treningi biegowe. To mój debiut, zawsze biegałam maksymalnie raz dziennie. Rano pobiegliśmy znaną nam trasą, która po ulewach nie jest tak bardzo grząska jak inne drogi. Po godzinie wróciliśmy na śniadanie. Gdy jedliśmy naleśniki do restauracji przyszedł nasz znajomy, ten który pisze książkę. Wczoraj pytaliśmy go czy nie zna kogoś kto by nam mógł pożyczyć motor do przejażdżki po okolicy. Miał popytać wśród swoich znajomych. Pogoda od rana była kiepska, więc napisaliśmy mu SMS-a, że dziś temat nieaktualny. Mimo to przyprowadził kumpla z motorem. Skoro już przyszli, to yacool przetestował sprzęt. Ustaliliśmy też cenę za jednodniowy najem, zbiliśmy o połowę w stosunku do tego co chciał, stanęło na 10 USD za dzień i paliwie na nasz koszt. Jak jutro pogoda dopisze, to wybierzemy się na przejażdżkę. W zestawie z motorem dostaniemy też dwa kaski.

Reszta dnia miała upłynąć na lenistwie, ale obfitowała w kilka spotkań. Najpierw z chłopakiem, który zainteresował się naszym biegowym projektem, który chcielibyśmy zrealizować w Iten. To tutejszy początkujący menedżer. Do spotkań z nami podchodzi bardzo poważnie, zawsze jest punktualny, z reguły to my się spóźniamy, dziś przyszedł nawet z notesem i zapisywał ustalenia. Po spotkaniu z nim poszliśmy na drugi trening, trochę krótszy, tym razem 45 minut. Nogi dostają mocno w kość na tych pagórkach.

Podczas obiadu przyszedł do nas znowu Daniel, chłopak od książki. Prosił o kilka konsultacji.

Jakiś czas temu Meshack wspomniał, że wybiera się na masaż. Po dzisiejszych treningach zapragnęłam wypróbować kenijski masaż. Poprosiłam więc Meshacka, by mnie umówił ze swoim masażystą. Zaproponował swoje usługi za 5 USD. Zgodziłam się, choć wiele sobie po tym masażu nie obiecywałam. A tymczasem… był to najlepszy masaż jaki miałam! Meshack rozmasował dokładnie każdą partię mięśni nóg, pleców, stopy, na końcu poskręcał mnie w kręgosłupie. Mocno strzelało. Wszystko trwało prawie półtorej godziny za cenę 20 zł. Yacool też się skusił, teraz leży i się chichra, bo go Meshack łaskocze po brzuchu.

Muszę kupić oliwkę, bo z pewnością poproszę go o kolejne masaże. Fantastyczny relaks. Zapytałam go czy kończył jakieś szkoły, odparł, że tylko podstawówkę. Rodziców nie było stać na jego szkołę. A masaż? Robi to naturalnie. Za czas dziś nam poświęcony będzie w stanie opłacić miesięczny czynsz najmu swojego mieszkania. W rewanżu yacool robi mu właśnie pulsing. Chyba zasnął…

Dziś zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią personelu w tancbudzie jest mega impreza. Po południu przyjechała dostawa piwa, cały pickup. Wszystko na dzisiejszą noc. Jest nawet wodzirej, który nadaje przez mikrofon. Masakra totalna!

Do tej pory dokarmialiśmy na wąskim parapecie wróble. Chyba się rozniosła wieść po ptasiej okolicy, że można u nas zjeść, bo nasze okno zaczęły obserwować gołębie… Mają specyficzną czerwoną obwódkę wokół oczu. Może to barwy odstraszające… Nam też się powoli robią takie czerwone obwódki… od niewyspania.

 

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.