Atrakcje Nairobi
Nairobi jest stolicą Kenii i jednym z największych miast Afryki Wschodniej. Założone w 1899 roku przez Brytyjczyków na terenach Masajów w trakcie budowy linii kolejowej z Ugandy do Mombasy. W roku 1905 stało się stolicą brytyjskiego Protektoratu Afryki Wschodniej, a w roku 1963 niepodległej Kenii. Leży na wysokości prawie 1700 m n.p.m. Duszne, hałaśliwe, niemal zawsze zakorkowane, nigdy nie zasypiające. Oficjalnie Nairobi zamieszkuje ok 3,5 mln ludności. W rzeczywistości jest ich znacznie więcej, choćby za sprawą Kibery. Kibera to największa dzielnica biedy w Afryce Wschodniej i drugie pod względem wielkości slumsy miejskie na kontynencie. Słowo „Kibera” w języku nubijskim oznacza „dżunglę”. Zalążek Kibery powstał w 1912, kiedy to władze kolonii brytyjskiej stworzyły osadę dla 600 nubijskich żołnierzy oddziału Kings African Rifles oraz ich rodzin. Jej szacowana powierzchnia to 2 km². Jest podzielona na 13 wiosek. Kibera ma ponad 800 tys. mieszkańców, w tym prawie połowę poniżej 15. roku życia. Szacuje się, że 20% ludności Kibery jest zakażona wirusem HIV. Domy w dzielnicy mają ok. 9 m² ze średnią 5 mieszkańców na budynek. Nasz kierowca i przewodnik Ken wspominał, że władze chciały kiedyś zapobiec dalszemu rozrastaniu się slamsów. Powstał program budowy mieszkań socjalnych i przesiedlania ludzi poza jego granice. Jednak ludzie zaczęli podnajmować innym ofiarowane mieszkania w ramach zarobku, po czym wracali mieszkać do slamsów.
My Kiberę widzieliśmy jedynie z okien auta przejeżdżając przez Nairobi.
Udaliśmy się za to na poranne safari do Nairobi National Park. Założony w 1946 roku rezerwat jest pełen dzikich zwierząt. Żyją w nim lwy, żyrafy, nosorożce, bawoły, antylopy i zebry. Są też krokodyle i hipopotamy i wiele gatunków ptaków. W tym roku udało nam się trafić na stadko lwów, leniwie wylegujących się o poranku w wysokich trawach sawanny. Wyglądały na najedzone, bo pasąca się nieopodal grupka antylop nie wzbudzało ich większego zainteresowania.
Miejscami, do których także warto się udać będąc w Nairobi są sierociniec słoni oraz centrum żyraf. W pierwszym można poznać historię kilkunastu młodych słoników uratowanych przed śmiercią po stracie matki, najczęściej z rąk kłusowników. Najmłodsze zwierzaki mają 2 miesiące. W tym roku był tu także mały nosorożec. Jeden z opiekunów opowiadający historię każdego z nich wspomniał, że po odchowaniu słoników do około 2 roku życia są one następnie wywożone do parków narodowych, gdzie dalej już żyją na wolności.
W centrum żyraf można z bliska je zobaczyć. Wcześniej będąc na safari i przyglądając się tym pięknym zwierzętom z pewnej odległości zastanawialiśmy się jak duże są naprawdę. W tym miejscu można to sprawdzić i poczuć. Głowa żyrafy ma około metra. Spokojnie zasłania tułów dorosłego mężczyzny. Żyrafy mają bardzo długie, szare i szorstkie języki. Jeden z podopiecznych sierocińca, Edek jest chętny do pieszczot. Można go karmić, dotykać, a nawet podać mu smakołyk z własnych ust. Yacool opanował ten trik do perfekcji.