Medalowe Mistrzostwa Polski w LA Masters w Toruniu

  • IMG_20180701_103558
  • IMG_20180701_121419
  • IMG_20180701_121552
  • IMG_20180701_122416
  • IMG_20180701_122646
  • IMG_20180701_132409
  • IMG_20180701_133650
  • IMG_20180701_145718
  • IMG_20180701_150242
  • IMG_20180701_164104
  • IMG_20180701_180623
  • IMG_20180701_180814
  • IMG_20180701_180859
  • IMG_20180701_181012
  • IMG_20180701_184715
  • IMG_20180701_184823
  • IMG_20180701_191907
  • IMG_20180701_192046
  • IMG_20180701_192143
  • IMG_20180701_192300
  • IMG_20180701_192331
  • IMG_20180701_192429
  • IMG_20180701_192508
  • IMG_20180701_103801

 

Dziś w Toruniu odbywał się drugi dzień Mistrzostw Polski w Lekkiej Atletyce Masters. Pogoda była jeszcze paskudniejsza niż wczoraj. Wiatr nie zelżał, do tego przelotnie padał deszcz. Mój start na 800 m trochę się opóźnił. Do rywalizacji ponownie stanęło blisko 20 kobiet, w kategoriach wiekowych od K35 do K80. Najstarsza uczestniczka, wszystkim znana pani Janina, startowała na kilku dystansach w ciągu tych dwóch dni mistrzostw. Zostałam ustawiona na pierwszym torze, właśnie z nią. Spodziewałam się, że stanie bardziej z tyłu, by nie blokować mi startu, ale wręcz przeciwnie, to ja zostałam zepchnięta do linii bocznej toru. Dostałam też kuksańca, bym uważała i nie nadeptywała na linię startu. Wystrzał startera dziś już mnie nie zaskoczył tak jak wczoraj. Yacool zakładał, że powinnam pobiec w granicach 2:50. Pierwsze 200 m pokonałam w 39 sekund, koło zamknęłam w 1:22. Ponownie czułam, że na początku drugiego koła mogłabym biec minimalnie szybciej, ale brak doświadczenia i obiegania dystansu sprawił, że nie byłam pewna swoich możliwości. Na przeciwległej prostej wiatr stawiał do pionu, ale dziś cały dystans biegłam za plecami innych uczestniczek. Na wyjściu z ostatniego łuku przyspieszyłam. Zrównałam się z panią Janiną, która kończyła pierwsze koło. Mijając zahaczyłam ją lekko. Wydaje mi się, że dość szeroko wychodziła z łuku… Powinnam bardziej wyjść na drugi tor. Nauczka na przyszłość. Trochę mnie to wybiło niestety z rytmu. Do mety dobiegłam z czasem 2:50:75. Wystarczyło to na brązowy medal w mojej kategorii wiekowej – mój pierwszy z imprezy mistrzowskiej. Jest niedosyt wynikowy zarówno z wczorajszego półtoraka jak i dzisiejszej osiemsetki, ale zdecydowanie oba dystanse przypadły mi bardzo do gustu.

Robert, po całej nocy spędzonej w pociągu ze Zgorzelca przybył do Torunia o świcie. Gdy się spotkaliśmy rano na stadionie wyglądał na nieźle zmęczonego. Do tego pogoda z każdą godziną pogarszała się. Rozgrzewkę robił w deszczu i z czarnymi chmurami nad głową. Yacool też przetruchtał z nim kilka kółek. Ja ich ponagrywałam, by potem mogli siebie zanalizować. Robert stwierdził, że spokojnie do czasu jego biegu wyjdzie słońce. I faktycznie tak się stało! Choć wiatr nadal mocno dokuczał. Bieg na 5000 m panowie rozpoczęli dość wolno, po 3:46/km. Do drugiego kilometra Robert przewodził grupce. W kolejnym etapie na czoło wyszedł inny z zawodników, biegnący do tej pory za plecami Roberta, tempo wzrosło i to on ostatecznie zwyciężył. Robert dobiegł na drugim miejscu z dużą przewagą nad kolejnymi biegaczami, zdobywając tym samym srebrny medal w kategorii M45.

800m kobiet

Po biegu zmarznięci, zmęczeni i głodni (zwłaszcza ja) podjechaliśmy na toruńską starówkę. Zjedliśmy pyszny obiad w indyjskiej restauracji i ruszyliśmy w drogę do domu. Wieczór spędzimy na analizach nagrań z naszych startów, a jutro kolejny trening.

 

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.