W czarodziejskim lesie
Poniedziałek, 26 października Dziś zaczął się drugi tydzień naszego pobytu w Kenii. Świetnie mi się rano biegało, nie miałam już takiej zadyszki. Jest tu raj dla tych, którzy lubią biegać wśród pól i...
Poniedziałek, 26 października Dziś zaczął się drugi tydzień naszego pobytu w Kenii. Świetnie mi się rano biegało, nie miałam już takiej zadyszki. Jest tu raj dla tych, którzy lubią biegać wśród pól i...
Niedziela, 25 października Dziś niedziela, więc jak na niedzielę przystało, wzorem Kenijskiej braci postanowiliśmy spędzić ją leniwie. Wczorajsza nocna balanga też to poniekąd wymusiła. Rano obejrzeliśmy w regionalnej telewizji maraton w Nairobi. Przez...
Sobota, 24 października, ranek Dziś mieliśmy mega przeżycie, nasze pierwsze prawdziwe safari, coś czego nie oferują biura podróży – czarne safari. Zgodnie z umową wstaliśmy o świcie i wyszliśmy przed hotel, skąd miał...
Piątek, 23 października 2015 Wczoraj po południu, zgodnie z zapowiedzią, przyszedł do nas jeden z chłopaków z teamu Wilsona, Reuben, na przeróbkę butów. Przyniósł też ze sobą narzędzia potrzebne do tuningu: nóż i...
Czwartek, 22 października 2015 Wilson ma tu prawdziwą tanc budę. Wczoraj znowu była dyskoteka i głośna muza do rana. Aż trzęsły się ściany. Do tego przelotne ulewy, a rano przyjemna bryza i słońce....
Środa, 21 października 2015 Wczoraj w Kenii było święto narodowe z okazji odzyskania niepodległości. Święto bohaterów i bohaterek. Podobno to dlatego było na drogach do Eldoret tyle patroli. Najlepszą była tablica informująca, że...
Wtorek, 20 października 2015 7:30 a.m. Po wczesnym śniadaniu na dachu naszego hotelu Khweza nasi kenijscy przyjaciele zawieźli nas na dworzec autobusowy. Jest on pełen mniejszych i większych autobusów i busów. Totalny harmider....
Poniedziałek, 19 października 2015 9:00 a.m. Jemy śniadanie na dachu hotelu. Znajomi dobrze się nami wczoraj zajęli. Czekali na lotnisku. Dziś w planach sierociniec słoni w Nairobi, gdzie trafiają młode okaleczone i osierocone zwierzęta....
Niedziela, 18 października 2015 1:00 a.m. Siedzimy w matatu z Poznania do Berlina. 3:00 a.m. Właśnie mieliśmy spotkanie z dzikiem na autostradzie. Wszystko ok, udało się go ominąć, ale nie spodziewaliśmy się takich przygód już na...