Pomiary techniki biegu (3) – zalew danych
Pokusa by zacząć interpretować wyniki jednego testu jest ogromna. Jednak taka praktyka pociąga za sobą ryzyko przestrzelenia wszelkich prognoz. Poniższy fragment świadczy o tym najlepiej:
Jeśli pamiętacie analogię do roweru i żaby, z tego artykułu, to możecie już o niej zapomnieć. Okazuje się bowiem, że o ile analogia to dobrze sprawdza się pomiędzy osobą, która zupełnie nie biega (rekord życiowy na 5km wynoszący ponad 35 min) i biegaczem mojego pokroju, to nie możemy jej ekstrapolować na poziom mistrzowski.
Mam pewne przemyślenia dotyczące asymetrii pracy u Sebastiana, ale nie chciałbym popełnić błędu nadinterpretacji i w konsekwencji subiektywnego racjonalizowania wniosków. Temat jest niezwykle ciekawy, ale wciąż za mało wiemy i przede wszystkim nie mamy odniesienia do zawodników biegających dużo szybciej od Seby.
Jednak już teraz możemy przekonać się, że analiza techniki biegu zyskała narzędzie, które przerasta nasze wyobrażenia o parametryzacji ruchu. Myślę, że dalsze prace pozwolą wyodrębnić jakieś trendy, wychwycić cechy osobnicze, a także weryfikować metody i wreszcie całe systemy treningowe. Przykład pierwszy z brzegu – całkiem możliwe, że da się sparametryzować biomechaniczne efekty zachodzące w ciele po zastosowaniu procedury taperingu.
Co dzieje się w ciele i jaki ma wpływ na bieg dynamiczne i statyczne rozciąganie, klasyka abc, płoki, plyo, podbiegi oraz metody z mojego warsztatu trenerskiego, czyli autorska mobilizacja stawu biodrowego, bieganie w taśmach, zbiegi, prowokowanie przeciążania tkanek podczas biegu z wymuszeniem ruchu przez siłę zewnętrzną, czyli canicross, a już wkrótce ebike…