Zabawy na patio
Rano zrobiliśmy longrun na miarę naszych możliwości. Wyszła ponad godzina spokojnego biegu. Droga, którą biegamy jest w coraz lepszym stanie. Chińczycy wzięli się ostro do pracy i codziennie jest wyrównywany kolejny odcinek. Aż...
Rano zrobiliśmy longrun na miarę naszych możliwości. Wyszła ponad godzina spokojnego biegu. Droga, którą biegamy jest w coraz lepszym stanie. Chińczycy wzięli się ostro do pracy i codziennie jest wyrównywany kolejny odcinek. Aż...
Zgodnie z planem, z samego rana wybraliśmy się na stadion w Tambach. Meshack czekał już na nas przy matatu w centrum Iten. Na stadion można dojechać w kwadrans, za 50ksh, czyli pół dolara....
Trochę późno się dziś obudziliśmy, ale po dwóch dyskotekowych nocach, dziś było znacznie ciszej i lepiej nam się spało. Zrobiliśmy trening biegowy i potem ekscentrykę w pokoju. Podczas, gdy my jedliśmy śniadanie pracownicy hotelu...
Dzień odpoczynku. Po sobotniej całodniowej imprezie byliśmy wykończeni. Nie wiem czy to ta wysokość tak na nas działa, że po całym aktywnym dniu na dworze niedzielę w zasadzie przeleżeliśmy. Na zaręczynach spotkaliśmy Mary...
Dziś doświadczyliśmy czegoś niezwykłego! Kilka dni temu znajomy kenijski biegacz, Richard Mengich, zaprosił nas na wesele. Tak przynajmniej go zrozumieliśmy. Okazało się, że to było dopiero przyjęcie zaręczynowe. Rozmach i ilość tradycji jakiej...
Po porannym bieganiu i śniadaniu poszliśmy spotkać się z parą Polaków, która wczoraj zostawiła nam liścik w recepcji. Bożena i Bogdan są w Iten po raz trzeci. Przyjechali tu na miesiąc, by potrenować....
Co za dzień! To co najbardziej lubię w Kenii, to to, że wystarczy wyjść z hotelu i zawsze coś się dzieje. Rano spokojnie pobiegałam, potem zrobiliśmy z yacoolem kolejny trening ekscentryki. Tak jak...
Coraz lepiej nam się biega. Jesteśmy tu już dwa tygodnie nie licząc kilku dni spędzonych na wyprawie do Tanzanii. Dziś trochę wydłużyłam sobie dystans na treningu. Ale przede wszystkim zależało mi na tym,...
Po wczorajszych emocjach dzisiejszy dzień upłynął nam bardzo leniwie. Rano było znowu zimno, pochmurnie i wietrznie. W tym roku pogoda jest tu bardzo kapryśna. Yacool poszedł rano potruchtać, ja zostałam w łóżku. Na...
Wczoraj nie chciałam was straszyć, bo sama byłam mocno zaniepokojona. Dawno tak mnie wszystko nie bolało. Czułam się, jakby ktoś obił mi wszystkie kości, a na końcu przejechał jeszcze po mnie traktorem. Normalnie,...