ALTRA Escalante – recenzja Izy
Dzięki uprzejmości poznańskiego sklepu TRI Centre, wiosną 2018 roku dostałam do testowania buty ALTRA Escalante. Jest to wciąż mało znana marka w Polsce, która w błyskawicznym tempie rozprzestrzenia się po kolejnych sklepach w kraju i nie tylko. Czym zasłużyła sobie na zainteresowanie? Miałam okazję to sprawdzić.
Model Escalante wyróżnia bieżnik przypominający ludzką stopę. Jest to najbardziej charakterystyczna cecha w ich designie. Buty nie zostały wyprodukowane głównie z myślą o przyciąganiu wyglądem więc ciekawsze od niego są w nich zastosowane systemy. W większości butów do biegania pięta jest podniesiona w stosunku do palców. W Altrach nie ma różnicy w wysokości buta pod piętą i palcami – tzw. zerowy drop. Przekłada się to na mocniejsze zaangażowanie m.in. mięśni śródstopia, łydki i ścięgna Achillesa w czasie biegu i wyrównuje naturalnie postawę ciała. Testowane przeze mnie buty posiadają 25mm pianki dającej amortyzację również na utwardzonym terenie, ale bez wtopionych w nią plastików i usztywniaczy. Muszę powiedzieć, że są to najbardziej miękkie i elastyczne buty treningowe w jakich biegałam. Mimo ich miękkości nie ogranicza to ich dynamiczności.
Cholewka w tych butach jest wykonana z jednolitego materiału, by zminimalizować elementy konstrukcji, które mogą podrażniać skórę. Język wykonany z tego samego materiału jest z nią od jednej strony zintegrowany, nie przesuwa się więc na boki. Cechują się też w miarę niską wagą jak na treningówki, moje ważą ok 230g.
Petardą w tych butach jest technologia FootShape Toe box. Zanim ją pokochałam nienawidziłam szerokich butów, szukałam „skarpetek” ją okalających. Po założeniu Escalante czułam się więc nieswojo. Martwiłam się, że moja stopa będzie poruszała się po całym bucie i że przez to buty będą dla mnie toporne. Już po pierwszym treningu czułam, że moje obawy były nieuzasadnione. Co więcej, podczas kontuzji związanej ze zmęczeniowym złamaniem trzeszczki i pierwszej kości śródstopia, były to jedyne buty w których mogłam rozpocząć treningi bez większego bólu. W każdych innych był on nie do wytrzymania.
Ze względu na to, że nie ma w nich uciskających, twardych, plastikowych części, również na zapiętku, nie narażają stopę na otarcia, urazy czy ucisk. Polecam je osobom, które zmagały się m.in. z urazami ścięgna Achillesa.
Gdzie sprawdzą się Altry Escalante?
Według firmy najlepiej jest ich używać na utwardzonej nawierzchni. Stworzone są jako asfaltówki, ale osobiście lubię w nich pobiegać po lesie z powodu ich elastyczności i większego „czucia” nawierzchni pod stopą. Nie radzę ich zabierać na biegowe wycieczki górskie lub oblodzone ścieżki. Podeszwa ma słabą przyczepność. Nie są to też buty przeznaczone do wybiegań w upalne dni. Producent musi jeszcze dopracować materiał odprowadzający ciepło ze środka. Mimo, że nie mają w materiale przewiewnej siateczki, szybko przemakają, wchłaniając wodę i tym samym zwiększając własną masę. Są to buty treningowe, ale sprawdzą się też podczas startów na dłuższych i wolniejszych dystansach.Jak wyglądają po roku użytkowania?
Przez kontuzję musiałam na kilka miesięcy zostawić je w szafie. Zdążyły być ze mną mimo tego w górach, zarówno w czasie letnim jak i zimowym, na piaszczystych plażach i zbierały kilometry na asfaltowych drogach. Niestety w cholewce zaczęły pojawiać się dziury, a materiał podeszwy zaczął się przecierać. Jednak moim zdaniem jest to naturalna kolej rzeczy i powoli zbliża się czas by odłożyć je na półkę w pokoju, a z tej sklepowej wybrać kolejną parę tej samej firmy.Iza Krot
Woow, bardzo fajne buty 🙂