Paleokastritsa i koty w doniczkach
Dziś nigdzie nam się nie spieszyło. Dzieciaki pospały więc i my nie mieliśmy parcia, by się szybko zbierać. Zwłaszcza, że nasz domek i okolica sprzyja porannej kawce i książce. Widok mamy na skaliste...
Dziś nigdzie nam się nie spieszyło. Dzieciaki pospały więc i my nie mieliśmy parcia, by się szybko zbierać. Zwłaszcza, że nasz domek i okolica sprzyja porannej kawce i książce. Widok mamy na skaliste...
Po śniadaniu pojechaliśmy na przylądek Cape Drastis. Są to bardzo wysokie klify, podmywane przez wodę, tworzą ciekawe formacje. Potem na chwilę zatrzymaliśmy się przy punkcie widokowym, z którego wczoraj oglądaliśmy zachód słońca. Dziś...
Po śniadaniu spakowaliśmy nasze toboły i z trudem upchnęliśmy je w bagażniku wynajętego auta. Z każdym dniem wydaje się, że rzeczy nam przybywa. Pojechaliśmy dziś na najwyższy szczyt wyspy, Pantokrator – 906 mnpm....
Rano poszłyśmy z chłopakami poszukać sklepu i czegoś do jedzenia. Natknęłyśmy się na mały lokalny sklepik po przejściu zaledwie paru metrów. Były tam warzywa i owoce, oliwki na wagę, tutejszy chleb, trochę jakby nadmuchany...
Wylądowaliśmy na Korfu zgodnie z rozkładem, po północy. Tu jest godzina do przodu. Lot mimo, że trwał tylko 2h był ciężki. W samolocie było dużo malych dzieci, które całą podróż płakały. Przed wylotem...
Wczoraj przyjechał do nas ze Zgorzelca Robert. Spotkaliśmy się na stadionie. Robert stwierdził, że stadion wygląda trochę jak stadion w Iten, gdyby jeszcze żużlowa bieżnia była w kolorze kenijskiej ziemi, a na trawiastym...
Dziś jest nasz ostatni dzień w Walii. Tak jak i poprzednie tak i ten planowałam spędzić aktywnie. Miałam w głowie kilka opcji zwiedzania, miasteczko Swansea, spacery po półwyspie Gower lub też kolejny walijski...
Wczorajszy dzień dał nam trochę w kość. Do tego muzeum w Swansea, do którego chciałam jechać z Jankiem było dziś i tak zamknięte, jak z resztą chyba wszystkie, z racji poniedziałku. Janek stwierdził,...
Zimowe wejście na Pen y Fan. Dziś postanowiliśmy wykorzystać ostatnie podrygi dobrej pogody. Mrozy i opady śniegu mają dojść i do Walii jutro/ pojutrze. Maciej, mąż mojej kuzynki zaproponował, że zawiezie nas do...
Sobota to u mnie dzień treningu na podbiegu. W Caerphilly jest ich wszędzie mnóstwo. Wybrałam sobie jeden, długi o nachyleniu 12%, prawdziwy konkret. W pierwszej serii zrobiłam truchtem 10 minut pod górę i...