Pożegnanie z Kenią
Powroty do domu po pobytach w Kenii nigdy nie są łatwe. Zwłaszcza, gdy wita nas śnieg, grad i wichura, i gdy jeszcze kilkanaście godzin wcześniej chowaliśmy się przed piekącym słońcem. Wczoraj ostatnie chwile...
Powroty do domu po pobytach w Kenii nigdy nie są łatwe. Zwłaszcza, gdy wita nas śnieg, grad i wichura, i gdy jeszcze kilkanaście godzin wcześniej chowaliśmy się przed piekącym słońcem. Wczoraj ostatnie chwile...
Janek jak tylko się dowiedział, że w okolicy Watamu znajduje się farma węży bardzo chciał tam pójść. Ja za wężami nie przepadam, wzbudzają wręcz we mnie paniczny strach, ale czego się nie robi...
O 14, przed naszym hotelem czekał na nas kierowca. Na popołudnie zaplanowaliśmy podróż do Malindi, a następnie do Marafa, gdzie jest miniaturka kanionu niczym w Kolorado – Hell’s kitchen. Nie zdążyliśmy przed wyjazdem...
Dzisiejszy dzień niespodziewanie okazał się dniem pełnym wrażeń. Plan był taki, by z samego rana pójść na plażę, zanim jeszcze upał zacznie się na całego. Potem przed południem mieliśmy zejść ze słońca, zjeść...
Na śniadanie zrobiliśmy z yacoolem michę sałatki owocowej. Owoce są tu pyszne, jeszcze słodsze niż w Iten. Objadamy się ananasami, mango, bananami, papajami i marakujami, o które trudno było w tym roku w...
O tym, że jest gorąco już pisałam. Ale jest naprawdę gorąco. Chyba jeszcze nigdy nie było mi tak gorąco jak tu. Pewnie potęguje to duża wilgotność powietrza. W podobnych warunkach parę lat temu...
Na lotnisko wyjechaliśmy przed 6 rano. Ken nalegał na wczesny wyjazd ze względu na późniejsze korki. Faktycznie ruch był bardzo duży i powoli zaczynał powstawać zator na drodze. Podobno o 6 cała główna...
Zbliża się czas naszego wyjazdu z Iten. Pogoda zrobiła się znowu super, jest ciepło, nie wieje i nie pada, przynajmniej w ciągu dnia i wieczorami. Rano potruchtaliśmy na Kamariny. Byliśmy sami na stadionie....
Po wczorajszym mocnym treningu przeciążeniowym na dziś zaplanowaliśmy spokojne wybieganie. Podzieliliśmy się na trzy grupki i każda pobiegła w inną stronę. Niestety ze względu na nocne ulewy bieganie w lesie jest niemożliwe. Musimy...
Ostatnie dwa dni upłynęły nam na bieganiu, chodzeniu po knajpach, analizowaniu wcześniejszych nagrań i uciekaniu przed deszczem. Dokarmiamy nasze ogrodowe zwierzęta. Owca Maciek leci do nas jak pies, gdy tylko zobaczy Janka. Krowa...