Otagowano: running in Iten

1

Kenijska punktualność

  01.01 Wczoraj wieczorem śpiewy w kościele ucichły około 23. Tu nikt się nie włóczy pijany i nie śpiewa po ulicy. Nikt nie puszcza fajerwerków, więc spokojnie można iść spać. Mój sen zaczyna się...

0

Trening techniczny w lesie

  30.12 Wczorajsze piwo podziałało i znacznie lepiej mi się spało. Ale rano po przebudzeniu czułam lekki szum w głowie. Dawno nie piłam alkoholu. Zebraliśmy się, wysmarowaliśmy kremem do opalania i poszliśmy wypożyczyć rowery....

0

Stadion Kamariny 2015 – 2018

  Stadion Kamariny był kultowym miejscem dla biegaczy nie tylko kenijskich. Dzięki niemu Iten miało świetne zaplecze do treningów – pagórkowate dirty roads na zabawy biegowe i long runy, las do spokojnych joggingów i...

0

Iten Cross Country

  Dziś rano w Iten odbywały się zawody z cyklu cross country. Wstaliśmy o świcie i zrobiliśmy ostatni godzinny trening w Iten. Szybkie śniadanie, motorek i pojechaliśmy na market. W tym roku zawody przełajowe...

0

Gideri – od tego się przecież nie tyje

  Co za noc. Jak nie muzyka w barze, albo włączony na cały regulator telewizor w jednym z pokoi, tudzież w restauracji, to komar. Nie cierpię spać pod moskitierą, ale w tym roku komarów...

0

Fruits guys

  Rano rozbieganie. Droga, po której biegamy robi się coraz bardziej ruchliwa. Może też godzina robi swoje. Na dziś nie mieliśmy żadnych planów więc się nie spieszyliśmy. Samochody, które nas mijały wzbudzały tumany pyłu,...

0

Szkoły w Kenii

  Dzień odpoczynku. Po sobotniej całodniowej imprezie byliśmy wykończeni. Nie wiem czy to ta wysokość tak na nas działa, że po całym aktywnym dniu na dworze niedzielę w zasadzie przeleżeliśmy. Na zaręczynach spotkaliśmy Mary...

0

Przyjęcie urodzinowe

  Co za dzień! To co najbardziej lubię w Kenii, to to, że wystarczy wyjść z hotelu i zawsze coś się dzieje. Rano spokojnie pobiegałam, potem zrobiliśmy z yacoolem kolejny trening ekscentryki. Tak jak...

0

Glazura po kenijsku

  Coraz lepiej nam się biega. Jesteśmy tu już dwa tygodnie nie licząc kilku dni spędzonych na wyprawie do Tanzanii. Dziś trochę wydłużyłam sobie dystans na treningu. Ale przede wszystkim zależało mi na tym,...

0

To nie ciąża, to natura

  Po wczorajszych emocjach dzisiejszy dzień upłynął nam bardzo leniwie. Rano było znowu zimno, pochmurnie i wietrznie. W tym roku pogoda jest tu bardzo kapryśna. Yacool poszedł rano potruchtać, ja zostałam w łóżku. Na...