Dynamika biegu część III
Bieganie dawno już przestało być domeną dzieci i wyczynowców. Bieganie stało się wielkim biznesem, kreującym nasze marzenia, poglądy i cele. Sam fakt istnienia milionów amatorów biegania sprawia, że podchwycone idee pędzą przez zbiorową świadomość niczym lawina. Próby skierowania na inny tor, zatrzymania lub zawrócenia takich rozpędzonych idei wydają się być tak żałośnie mizerne jak odgarnianie zaśnieżonego zbocza szufelką.
Jedną z największych lawin pochłaniających w ostatnich latach świat biegowy jest książka „Urodzeni biegacze” Christophera McDougall’a i idea tzw. „biegania naturalnego”. W książce autor powołując się na naukowe autorytety i własne obserwacje stawia tezę, że bieganie boso lub w minimalistycznych butach chroni nas przed kontuzjami oraz że wszyscy ludzie urodzili się biegaczami. W opozycji do tego stoi artykuł Adama Kleina o kontrowersyjnym tytule „Nie wszyscy narodzili się aby biegać boso”. W kontrze autora można znaleźć argumentację skłaniającą do refleksji nad tezami McDougalla, a także wątek zahaczający o problemy z kontuzjami w świecie wyczynowym na przykładzie Pawła Czapiewskiego.