Mocne 5K w Barcelonie.
Świeżo po powrocie z Barcelony. Hiszpania to jest inny świat. Człowiek czuje się jak na wakacjach, a tu grudzień. W kurtkach i czapkach, ale jak zaświeci mocniej słońce, to lato się robi.
Do Barcelony lecieliśmy z nastawieniem na sub 14. Wynik 14:19 nas rozczarował pomimo, że jest nowym rekordem życiowym Sebastiana. WYNIKI
Cały czas jest problem z wejściem na wyższą kadencję. Garmin wskazał średni rytm 173 kroki na minutę. Pracowaliśmy ostatnio jeszcze bardziej nad sztywnością, bo byłem przekonany, że to pośrednio poprawi rytm. Tak się jednak nie stało i zwiększenie sztywności fazy podporu wydłużyło krok, co nie było naszym zamiarem. Zostaje więc wdrożenie metod bezpośrednich, czyli celowe skracanie kroku na rzecz wzrostu kadencji. Od razu trzeba dodać, iż nie jest to typowe działanie jak w przypadku amatorskich porad dotyczących techniki biegu, z uwagi choćby na fakt, że średnia długość kroku z biegu w Barcelonie wyniosła 2,01m. Jest więc z czego skracać.
Bieg Sebastiana to jednak nie wszystko na co się nastawialiśmy. Mieliśmy okazję obejrzeć występ Dominika Lobalu, który zrobił rekord Europy na 5K (13:12), ale przede wszystkim padł rekord świata kobiet (Beatrice Chebet -14:13). Był zapowiadany i wszyscy na to czekali jak na główny punkt programu. Strim nie ruszył od początku niestety, ale najważniejsze wydarzenia są zarejestrowane.
Dla mnie jak zwykle najciekawsze rzeczy wydarzają się poza oficjalnymi kamerami. Mogłem spokojnie przyglądać się rozgrzewce zawodników. To daje mi najwięcej informacji biomechanicznych, dlatego ten wyjazd uznaję za bardzo udany.
Gratulacje dla całego teamu, nowy rok to nowe rozdanie, warto ten przełom uwzględnić i przeć dalej do przodu, BRAWO !!! WY