Technika biegu, warsztaty 2020 – podsumowanie

 

REKOMENDACJE:

Antek vel Poranny Biegacz
W treningu z yacoolem najistotniejszą cechą jest jego obecność. Cały czas śledzi ruch i na bieżąco mówi, gdzie widzi elementy do poprawy. Potrafi to też pokazać później na nagranych wideo. Myślę, że taki sposób pracy jest unikalny na skalę… światową? Yacool nie bajeruje – jeśli któryś z jego pomysłów na pracę nie sprawdza się – nie wstydzi się o tym jasno powiedzieć. Praca z nim daleko bardziej przypomina ekscytującą pracę naukową na własnym ciele, aniżeli trening biegowy.

Łukasz vel Pan Bułeczka
Współpracę z Yacoolem rozpocząłem 6 miesięcy temu mając ogromne problemy bólowe z prawym Achillesem.  Groziła mi wręcz operacja. Chodziłem na rehabilitację, co chwile robiąc przerwy w treningach, zwłaszcza po mocniejszych akcentach oraz czułem ból w łydkach, czasami nie do zniesienia .Dopiero zmiana techniki biegu – uruchomienie stawu biodrowego, mięśnia pośladkowego oraz ładowanie na nasadę dużego palca, poczucie sprężynowania pozwoliły mi na poprawienie znacząco ekonomiki biegu, wejście na prędkości, o których mogłem kiedyś pomarzyć, a co najważniejsze przestałem odczuwać ból w Achillesie i łydkach. Polecam Jacka, to profesjonalista w każdym calu, prowadzący warsztaty z ogromnym zaangażowaniem i pasją. Miejsce obozów, Tuczno to miejsce magiczne panuje tam wspaniała atmosfera, czuję się tam jak w domu.

Robert z projektu Sub9
Yacool i Agata wielokrotnie bywali w Kenii i przesiąknięci ich kulturą i stylem biegania jako jedyni w Polsce odwzorowują naukę techniki biegania na najwyższym kenijskim poziomie.
… moje biegowe życie odmieniło się odkąd poznałem Yacoola i Agatę … to jak podróż do innego świata … chyba do Kenii … bo tam właśnie na ich zaproszenie utwierdziłem się w przekonaniu dlaczego tak, a nie inaczej … otóż nauka opiera się na dobrych wzorcach, których w Kenii pełno na każdej ulicy, uświadomieniu sobie własnych ułomności i braków oraz pracy nad ich ulepszaniem bez spiny … i nie chodzi o ilości pokonanych kilometrów, ani o czas … ale chodzi przede wszystkim o jakość ruchu, nad którą czuwa sokole oko Yacoola jadącego na rowerze z kamerką … obserwacje i korekty na żywo podczas biegu są najszybszą metodą do wdrażania poprawek i konsultacji … dodatkowo zrobione nagrania video z warsztatów służą do domowych analiz i przypominaniu nad czym należy pracować … nie tylko bodźcujemy ciało ale także umysł, podczas warsztatów uczymy się biegać i żyć jak najlepsi biegacze na świecie skupiając się tylko na aspektach czysto około biegowych.
W codziennym samotnym trenowaniu trudno spojrzeć na siebie samego (chyba że w lustrze) i stwierdzić co mogę jeszcze poprawić żeby być sprawniejszym, szybszym i doskonalszym. Współpraca z Yacoolem umożliwia ciągły (codzienny)  kontakt i monitorowanie poczynań, wprowadzanie zmian i nowych środków treningowych. Możliwość obserwacji innych zawodników i ich planów treningowych jest również jednym z kluczy do samodoskonalenia, to też praca w zespole choć osobno to jednak razem. Dlatego polecam spotkania w Tucznie koło Poznania, zwanym potocznie polskim Iten.

Adam, Gdańsk
Warsztaty u Yacoola (i Agaty) potwierdziły moje podejrzenie, że nic nie zastąpi osobistego kontaktu i ćwiczeń pod kontrolą fachowca w rzeczywistości.
Oglądałem i studiowałem sobie wcześniej filmy Yacoola na youtubie, jego teksty np. na bieganie.pl czy blogu, ale miałem zawsze wątpliwości, czy to jest to, czy nie robię czegoś błędnie, a nawet czy nie szkodzę sobie. Na warsztatach Yacool obserwował mnie bardzo uważnie, korygował, szukał rozwiązań tylko dla mojego przypadku. Dostałem bardzo cenny feedback, a kilka razy miałem niesamowite uczucie eureka, to jest to!
„Nie kręć biodrami”, „Lewa stopa nie wchodzi”, „Pilnuj góry”, „Plecy!” i najcenniejsze „Bądźcie uważni!”. Nic nie zastąpi tego, jak to usłyszysz w konkretnym przypadku, momencie, i pokażesz, że rozumiesz, o co chodzi. Zajęcia to dynamicznie i indywidualnie dostosowywany konkret, na którym mogę teraz budować swoją formę. W całej tej teorii i ćwiczeniach z filmów dostrzegam teraz dużo rzeczy, których wcześniej nie mogłem.

Przemek, Police
Tuczno…miałem tam być na początku kwietnia, ale koronawirus przełożył wizytę u Yacoola i Agi na pierwsze majowe warsztaty. Nie mogłem się doczekać wyjazdu, żeby w końcu usłyszeć to magiczne „ale wchodzi”. Yacool pokazał mi całkiem inne bieganie, bieganie o którym nie miałem pojęcia, a guma przewiązana w kolanach robi cuda z mięśniami pośladkowymi. Bardzo podobało mi się profesjonalne podejście Jacka, na bieżąco dostawałem komunikaty co robię nie tak i jak mam robić, żeby to coś wchodziło. Wizytę w Tucznie uważam za bardzo udaną, przede mną teraz ciężka praca nad powięzią i tą magiczną lekkością kroku.
Polecam warsztaty u Agi i Yacoola. Jeśli chcesz coś zmienić w swoim bieganiu, to zajrzyj do Tuczna. Ja tam się pojawię jeszcze wiele razy, żeby dostać garść kolejnych drogocennych rad eksperta Yacy.

Andrzej, Manchester
Po warsztatach moje życie już nie wygląda tak samo. Bolą mnie nogi. A poza tym wyrwałem sobie większość włosów. Pozostałe osiwiały. Mam na pieńku z Chińczykami. I ciągle śmierdzi spaloną elektroniką. (W ramach projektu „Maszyna do biegania” Andrzej tworzy prototyp wkładki do butów z czujnikami nacisku –  przyp. yacool). Rewelacja. Kocham Was. Wrócę na pewno.

Iza, 800m
Gdy trenuję z Yacoolem i Rudą to czuję, że w tym momencie najważniejszy jest zawodnik. Jacek podchodzi do tego profesjonalnie i w czasie treningu ceni sobie skupienie. Zawodnik ciągle dostaje wskazówki i uwagi. Organizując konsultacje robi to tak, aby każdemu poświęcić odpowiednią ilość czasu. Ilość miejsc jest ograniczona. Analizuje trening „na żywo”, później na video, skupia się też na rzeczach około treningowych. Trening nie jest wymyślony „od ręki” tylko widać, że jest przemyślany i dobrany indywidualnie pod zawodnika. Jacek potrafi wychwycić niuanse, których typowi szkoleniowcy nie zauważyliby przy pomocy nowoczesnych urządzeń.
Zwraca uwagę na samopoczucie. Jeśli ktoś jest zawodowcem, to dopasowuje swój trening do trenera klubowego. Pamięta o zawodnikach, jest szczery, uczciwy i można na niego liczyć.
Ciekawe jest to, że na treningach czasami bardziej męczy się „głowa”, a nie ciało. Taki trening to jedna wielka przygoda, która uzależnia. Nie można też nie wspomnieć o atmosferze. Jacek i Agata, przesiąknięci kulturą Iten mają w sobie taki wewnętrzny spokój, który zaraża też innych. Fachowiec, profesjonalista, pasjonat, ekspert i dobry człowiek. Żaden opis ani filmik nie jest w stanie zobrazować tego, jak to wygląda na żywo. Trzeba przyjechać i samemu zobaczyć.

Mariusz vel Szyman
Laurki jam nie godzien wystawić…
Ale rok temu byłem i ćwiczenia odbyłem
Teraz mam cień mgły ostry w pamięci…
Ale z tego co pamiętam:
Dziękuję za przyjęcie i możliwość spędzenia z Wami tego weekendu w maju 2019. Było bardzo pracowicie i miło. Jest to dla mnie coś zupełnie nowego, pomimo oglądania filmików, wizyta u Ciebie to podstawa. Trenowanie z Wami dało mi nieco obrazu i spojrzenia od wewnątrz siebie na to co i jak robisz.
Patrząc teraz łatwiej mi zrobić trening z taśmą niż biegać po lesie z kijem.

Tomek, fizjoterapeuta
Jako fizjoterapeuta z prawie 10 letnim doświadczeniem w rehabilitacji ortopedyczno-sportowej z czystym sumieniem polecam warsztaty u Jacka i Agaty.
Jestem po urazie skrętnym stawu biodrowego z uszkodzeniem obrąbka stawowego około 7 lat temu i o ile bez problemów wyszedłem z kontuzji do warunków siedząco-chodzących
tak po bieganiu zawsze miałem jakiś ból. Na warsztatach u Yacoola odkryłem jak mobilizować rotację w stawie biodrowym podczas biegu i jak ona jest ważna, co wyeliminowało ból podczas biegania.
Obserwuję mechanizmy bólowo-napięciowe od lat i zapewniam, że wieloaspektowy trening u Jacka pomoże Ci w regulacji napięcia mięśniowego do optimum, co poprawi Twój komfort nie tylko w biegu ale i życia. Wiedza i doświadczenie Jacka jest unikatowe na skalę światową także radzę brać póki dają.

Marta,  Warszawa
Profesjonalista skupia się na każdym szczególe. Tak właśnie wygląda praca z Yacoolem. Gdy jedzie za Tobą na rowerze i „bombarduje” wskazówkami, uwagami, hasłami wpada się w pewien trans- cała Twoja uwaga przenosi się na to co robisz tu i teraz, na Twoje ciało, minimetr po minimetrze, krok po kroku. Bieg staje się pewnego rodzaju medytacją. Tu nie chodzi o ilość, a o jakość. W mojej karierze sportowej miałam do czynienia z wieloma trenerami, ale tylko kilku nazwałam moim Trenerem. Dobry trener to też dobry człowiek i to naprawdę rzadkość spotkać takiego na swojej drodze. Gdy wyrwałam się z mojego treningowego reżimu w kadrze i pojechałam do Yacoola, Agaty ( i Sudana 🙂 ), jeszcze zanim rozpoczęliśmy trening, urzekła mnie ich serdeczność i pozytywna energia. Na treningu, w wesołej atmosferze, poznałam na nowo czym jest bieganie. Trening za każdym razem przynosi coś nowego, nowe eksperymenty, doświadczenia, przemyślenia. Jeśli miałabym komuś pokazać jak ma wyglądać współpraca trenera i zawodnika najprościej jakbym zabrała go do Tuczna. Po warsztatach rozwijasz swoją uważność nie tylko w trakcie biegu. Bieg nie ogranicza się wyłącznie do momentu, w którym biegasz. Na bieg składają się Twoja codzienność, świadomość własnego ciała, energia… Okazuje się, że bieganie wcale nie jest takie proste i przez to staje się pasjonujące. Tą pasję zaszczepił we mnie Yacool.

Karol,  Norwegia, bohater projektu RIO
Z Yacoolem współpracuję od początku 2018. Wcześniej biegałem sporadycznie. Celem był maraton poniżej 4h. Na tamtą chwilę do urwania było 5min. Po 6 miesiącach współpracy z Jackiem udało się ukończyć wymagający ze względu na warunki atmosferyczne maraton w Rio z czasem 3:44:47. Później pojawiły się nowe wyzwania: „Caucasus Challenge” – 3 dni 3 maratony, do którego zostałem dobrze przygotowany przez yacoola. Ukończyłem tą imprezę na pierwszym miejscu w klasyfikacji generalnej. Z każdym miesiącem nasza współpraca układała się coraz lepiej pomimo odległości (mieszkam w Norwegii). Plan treningowy był przemyślany i układany odpowiednio pod kolejne starty. Na każdy trening wychodziłem z dużą przyjemnością i bez wymówek z powodu nie zawsze sprzyjających warunków atmosferycznych. W 2019 ukończyłem SOUTHERN AFRICAN CHALLENGE – 7 maratonów w 7 dni nie odnosząc kontuzji więc uważam, że okres przygotowawczy został dobrze zrealizowany. Następnym celem było to urwanie kolejnych minut w maratonie – w listopadzie 2019 zrobiłem życiówkę 3:29:06.
Życiówki osiągnięte w trakcie współpracy z Yacoolem:
Maraton 3:29:06
Półmaraton 1:29:52

Andrzej, Wrocław
Można zaryzykować stwierdzeniem, że wszystkie nasze dolegliwości biegowe biorą się stąd, że nasze ciała nie wdrażają w pełni techniki biegowej której uczy yacool!
Już przy pierwszym spotkaniu z Yacoolem dostałem informację zwrotną, która pozwoliła mi zidentyfikować problemy z pracą lewego kolana i biodra, które doskwierają mi od lat. Yacool wyłapał to zanim jeszcze ruszyliśmy do biegu.
Techniki z minibandem są moim zdaniem przełomowym odkryciem w bieganiu i elementem kluczowym w treningu. Powinny zostać opatentowane! Zastosowanie taśm mocno przyśpiesza procesy adaptacji do prawidłowej techniki biegowej.
Zanim spotkałem się z yacoolem próbowałem samodzielnie treningu z taśmą, jednak dopiero osobiste spotkanie pozwoliło mi zrozumieć na czym polega poprawna technika biegowa i jak należy stosować taśmy, żeby poprawić swoją technikę. Po dwóch spotkaniach z automatu zacząłem biegać szybciej.

Kuba, Wrocław
Warsztaty u Yacoola dały mi przede wszystkim nowy pogląd na kwestie techniczne biegu które dotąd były mocno zaniedbywane lub o których zwyczajnie wcześniej nie miałem pojęcia. Zaskoczyła mnie dbałość i skupienie się na perfekcyjności wykonywania ćwiczeń względem pokonywanego wcześniej kilometrażu co otworzyło oczy na to że nie ilość a ciężka praca ma znaczenie. Zdecydowanie polecam wszystkim którzy są ciekawi nowego podejścia i chcą coś zmienić w swoim bieganiu!

 

Możesz również polubić…

7 komentarzy

  1. Drwal Biegacz pisze:

    Założyłem gumową taśmę na nogi i spróbowałem. Nie spodziewałem się, że bieg biedzie tak dynamicznie przyjemny! Pozdrawiam!

  2. Arleta pisze:

    Czy będą jeszcze późniejsze terminy? ?

  3. Przemek B pisze:

    Witam. Mam gumę podobną tylko nie przeciętą i o grubości 5mm, udało mi się zawiązać na raz myślę że to moc około 4-5 pętli z Waszej gumy. Było trochę ciężko bo robiłem to w domu od ściany do ściany na odcinkach około 10m w te i we w te ? ból w tyłku pojawiał się po około 4 odcinkach. Zszokowało mnie to co stało się po zdjęciu gumy oczywiście pozytywnie ? mega lekkość nogi same skakały ? jutro idę do lasu na dalsze próby. Nie mogę doczekać się warsztatów

  4. Drwal Biegacz pisze:

    Wartości gum już doświadczyłem. Znalazłem jednak jeszcze jedno ćwiczenie, które w moim przypadku okazało się bardzo skuteczne. Pomogło mi uruchomić miednicę, biodra oraz zaangażować mięśnie pośladkowe i przywodziciele podczas biegu, słowem bardziej zrealizować krok oparty na sprężynie (oczywiście tak jak ja ją rozumiem na podstawie dostępnych materiałów, za które wielkie dzięki) Przesyłam, bo jego prostota i skuteczność dla mnie okazała się nawet lepsza, niż stosowanie gumowych taśm do poprawy kroku biegowego. Ćwiczenie znalazłem na kanale Marka Purczyńskiego: Skręcona miednica, zablokowany staw krzyżowo biodrowy – PRZYWODZICIELE (https://www.youtube.com/watch?v=4Z0ghZ8zwd4) Uzupełniam je jeszcze dwoma innymi. Mianowicie: chodzeniem po linie (Dynamiczna stabilizacja miednicy – lek na ból pośladka i stawy krzyżowo biodrowe https://www.youtube.com/watch?v=A4LluC1GT7Y) oraz staniem na jednej nodze (Ból krzyża podczas stania – zrotowana miednica – https://www.youtube.com/watch?v=uGs8-70kH2Q) Ja u siebie zaobserwowałem poprawę kroku biegowego i komfortu biegania , więc się dzielę. Ciekawy jestem Waszego zadania na temat tego ćwiczenia/ćwiczeń. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.