Andaluzja – podsumowanie

 

Rodzice rano polecieli po świeże bagietki na śniadanie więc my z Jankiem wykorzystaliśmy okazję, by jeszcze chwilę poleżeć. Upchaliśmy rzeczy w plecaki i wykwaterowaliśmy się z naszego apartamentu.

Lot mieliśmy po południu, więc w drodze na lotnisko chcieliśmy gdzieś jeszcze zajechać. Po drodze do Malagi leży miasteczko Mijas. To kolejne białe andaluzyjskie górskie pueblo. Krętą drogą dojechaliśmy do jego centrum, zaparkowaliśmy i poszliśmy na spacer.

Czytaliśmy w necie, że po wąskich, stromych uliczkach kursują osiołki. Teraz na szczęście nie było wielu odwiedzających i mogły spokojnie stać w swoich boksach przy rynku. Zapewne latem mają więcej pracy wożąc leniwych turystów w upale w górę miasta… Miasteczko jest dużo bardziej nastawione na zwiedzających niż odwiedzone przez nas w poprzednich dniach Casares czy Setenil de las Bodegas. Dużo butików, kawiarni, straganów z wyrobami ze skóry i pamiątkami. Zaszliśmy do sklepu połączonego z małą rzemieślniczą wytwórnią czekolady. Czekolady wyglądały tak smakowicie, że kupiliśmy kilka tabliczek.
Przeszliśmy miasteczko wzdłuż i wszerz. Na górze były tradycyjnie ruiny starej twierdzy, kościół oraz arena do walki byków.

Wstępnie planowaliśmy jeszcze zajrzeć do Malagi na ostatni spacer, ale czasowo byliśmy już na styk więc odpuściliśmy. Zjedliśmy po wielkiej gałce rzemieślniczych lodów, pstryknęliśmy ostatnie zdjęcia z widokami na morze i pojechaliśmy zwrócić auto do wypożyczalni.

Tygodniowy wypad w skrócie:
– 1.200 przejechanych km,
– 160.000 kroków,
– zwiedzone miasta: Granada, Ronda, Malaga, Nerja, Estepona i białe miasteczka: Setenil de las Bodegas, Casares, Mijas,
– wypad za granicę, do Gibraltaru,
– przeżycia ekstremalne na via ferrata Zaffaraya (Janek i ja),
– jaskinia w Nerji (rodzice),
– górski szlak Caminito del Rey,
– liczne ochy i achy na punktach widokowych,
– pół plecaka szyszek i nasion z różnych palm w prezencie dla yacoola – jego nowe hobby 😉
Aaa, słowem wyjazdu zostało….: „to niesamowite!” 🙂

 

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.